Komentarze: 3
Rok 1998. Historii tej nie opowiadałem wielu osobom, jednakże uznałem, że powinienem o niej mówić aby - jeśli to możliwe, dopomóc tym, któży są podobnie jak kiedyś ja zagubieni w tym świecie. Wychowanie otrzymałem typowo polskie, czyli katolickie. Sposób, w jaki otrzymałem ziarno ewangelii raczej zraził mnie, aniżeli przybliżył do Boga. Odkąd pamiętam zawsze szukałem ideałów. Szukałem wszędzie - najpierw w muzyce elektronicznej, potem w rockowei, aż w końcu doszedłem do poszukiwań w literaturze psychologicznej, zwłaszcza takiej, która dotyczy tzw." pozytywnego myślenia ". Wszedłem w kursy kontroli umysłu metodą Silvy, medytacje, wróżbiarstwo, itp. Niestety, owe praktyki doprowadziłuy mnie do okultyzmu, i to bardzo zaawansowanego.Gdy w medytacji doszedłem do wyższych poziomów, objął mnie w posiadanie przewodnik duchowy imieniem Dante, który potrafił mi wiele przekazać, obdarzał mnie niezwykłymi zdolnościami, opisywałem z 99 % dokładnością miejsca i osoby, których nigdy nie widziałem i wiele mogłem o nich powiedzieć. Doświadczenia te popchnęły mnie w spirytyzm począwszy od " białej " magii a zakończywszy na " czarnej " ( np : używałem zaklęć z " Księgi Czarnej Magii ", która traktowała nawet o ofiarach z ludzi dla szatana ).Temu wszystkiemu oczywiście towarzyszyły środki odurzające, papierosy i tani alkohol ( b.często ) i co najgorsze - narkotyki. Od tego momentu zaczęła się moja katastrofa. Wielka tragedia dla mnie i mojej matki, która wiele godzin przepłakała z rozpaczy i żalu. Kiedy psychologia, filozofie, medytacja nie pomogły mi odnależć wyższych ideałów, straciłem nadzieję i zacząłem topić swe pragnienia i cele w używkach. W głębi serca wierzyłem jednak, że istnieje coś doskonale idealnego, wiedziałem, że istnieje Dobry Bóg, ale wcale Go nie znałem. Jednak liczyłem na to, że Go odnajdę. Z tego też powodu zainteresowałem się " Odnową w Duchu Świętym " , potem zaś " Neokatechumenatem " (grupy charyzmatyczne i bardziej biblijne w kościele rzymsko - katolickim, bardziej biblijne niż on sam ). Wiem, że już w tym czasie prowadzł mnie Pan Bóg, gdyż pomimo, że od dwóch lat ćpałem, to był taki okres, gdy codziennie o 6 rano byłem już w kościele na mszy. Pragnąłem uwolnienia od nałogu, próbowałem w kościele odrywać się od moich problemów starając udzielać się muzycznie, grać na gitarze... Próbowałem się jakoś ratować, ale nie za bardzo mi to szło. Wszelkie próby zajęcia się czymkolwiek nie dawały rezultatów. Nałóg zapanował nade mną całkowicie. Rano wychodziłem aby nabyć w jakikolwiek sposób towar, a potem ćpałem całymi dniami nawet do późnych godzin nocnych. Po mieście bałem się chodzić ze względu na policję, włóczyłem się po lasach i kanałach, wcześniej już rzuciłem szkołę, a poniewaz nie pracowałem, wyłudzałem pieniądze od rodziców i znajomych. Ćpałem tanie, bardzo groźne tzw. " miękkie " narkotyki, " NITRO " itp. Kiedy doszło do tego, że ćpałem od 0,5 do 1 litra dziennie tego chemicznego roztworu, mój organizm tracił równowagę psychczną, depresje, załamania nerwowe, omamy, wielogodzinne utraty przytomności, coraz większe kompleksy niższość i uczucie beznadziejnej rzeczywistości.Traciłem kontrolę nad czynnościami fizjologicznymi. Doszło do tego, że nie miałem ochoty już żyć. Zamknąłem się w piwnicy i chciałem zaćpać się na śmierć. Chciałem w ten sposób uwolnić się od wszystkiego, mojego dzieciństwa, tego, co mnie otacza.Modliłem się do Boga, aby mnie uwolnił, albo zabrał do siebie. Jednak nie powiodło mi się. Wyszedłem stamtąd, a w moim życiu nic się nie zmieniło. Wiele z tamtego czsu nie pamiętam, chwilom tym towarzyszyły duże luki pamięciowe. Pewnego razu trafiła do moich rąk kaseta magnetofonowa z audycją radiową pt:" Czy jesteś prawdziwym chrześcijaninem ?", wysłuchałem jej - wtedy to po raz pierwszy usłyszałem o zbawieniu z łaski przez wiarę. Pragnąłem uwolnienia. Pamiętam, że padłem wtedy na kolana i modliłem się słowami człowieka grzesznego w wierze opartej o tekst biblijny apostoła Pawła do Rymian 10,9. " Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził Go z martwych, zbawiony będziesz." Modlliłem się mniej więcej takimi słowami: Panie Jezu, chcę poznać Cię osobiście. Dziękuję za to, że umarłeś na krzyżu za moje grzechy. Otwieram Ci drzwi mojego życia i przyjmuję Cię jako swego osobistego Pana i Zbawiciela. Dziękuję Ci za przebaczenie mi moich grzechów i obdarzenie mnie życiem wiecznym. Przejmij kontrolę nad moim życiem, uczyń mnie takim człowiekiem jakim chcesz abym był. Amen Mimo, że nadal ćpałem, przez około pół roku próbowałem coś robić, czasami czytałem Pismo, choć chowałem je pod łóżko ze wstydu. Wtedy to ktoś zostawił u mnie ulotkę zaproszenia na spotkanie z cyklu " Nowe Życie ". Temat zainteresował mnie, przecież zawsze tego poszukiwałem. Poszedłem na to spotkanie i od tej pory byłem na wszystkich wykładach mimo iż na wszystkich byłem zaćpany. Chodziłem na nie brudny i cuchnący, ale nie opuściłem żadnego. Choć często nie wiem jak się tam znajdowałem i prawie nic z nich nie pamiętam, jakkolwiek wykłady trwały miesiąc czasu. Dalej byłem w nałogu, wykłady mnie z niego nie uwolniły, co prawda rzuciłem palenie, nadal jednak wiele piłem. Ktoregoś dnia rozmawiałem ze swoim bratem, zaproponował mi wtedy, abym napisał do pastora adwentystycznego list z pytaniami duchowymi. W ten sposób zaczęła się już na poważnie moja "przygoda" z Adwentyzmem. Choć chciałem uwolnienia, nałóg wyniszczał mnie powoli, ale skutecznie, nie małem sił, by mu się oprzeć. Pewnego dnia w lesie, do którego chodziłem ćpać, spotkało mnie kilku skinów. Byłem w takim stanie, że nie miałem sił, aby uciekać. Bardzo mnie pobili,potem przez trzy miesiace nie wychodziłem z domu. W tamtej chwili doznałem szoku, że Bóg, aby mnie uratować dopuszcza się tak drastycznych metod. Przestałem ćpać - zacząłem się leczyć. Nie, nie klinicznie, ale domowymi środkami. Po trzech miesiącach ćpałem już sporadycznie, świadomie unikałem miejsc, które wiązały się z moją przeszłością. Zacząłem przyjmować lekcje biblijne. Kiedy przyszedł czas chrztu, pastor uczynił coś, czego nigdy przedtem nie robił - nie dał mi propozycji, ale powiedział: "Jest chrzest, musisz jechać". Szatan jeszcze wtedy o mnie walczył, przed samym chrztem namówił mnie, bym złamał wszystkie przykazania - to było straszne. Ale wtedy dokładnie przegrał. Byłem już chrześcijaninem i postanowiłem odwrócić się od mej przeszłości. Pojechałem do Sanoka na chrzest i przeżyłem nowonarodzenie. Od chwili chrztu stałem się świadomie wierzący i wiem, że nie uzdrowił mnie kościół, Biblia, medytacja, psychologia tylko prawdziwy Chrystus. Byłem szczery w swoich modlitwach i kiedy Chrystus zapukał do moich drzwi, to otworzyłem je, bo nic nie miałem. Uwierzyłem, że Chrystus jest jedynym Bogiem. Niedawno doszedłem do wniosku, że nie wystarczy narodzić się z wody, modliłem się do Boga o chrzest Duchem Świętym i dziś jestem prawdziwie wolny, jestem niewolnikiem Chrystusa. Istotne są dla mnie obecnie dwa pojecia - świadomie wierzący i zbawienie z łaski. Wielu ludzi w kościele wierzy w Boga, ale nie każdy świadomie dąży do Niego, z pełnym poświęceniem. Ja Go poznałem i chcę dla Niego żyć. Nie mam wykształcenia, ale staram się robić to, co mogę i widzę, jak działa Bóg. Chcę dzielić się swoją wiarą. Kiedyś nie miałem nic, teraz niczego mi nie brakuje. Bóg zaspokaja moje potrzeby, On się o mnie troszczy. Chwała Mu za to! Czarek. Rzeczy poważne jutro?! Wiele lat temu żył w Grecji władca o imieniu Archias. Był to bardzo samolubny człowiek. Żył tylko dla swojej własnej przyjemności i z nikim się nie liczył. Nie troszczył się też o potrzeby swoich poddanych. Fatalna decyzja Wielu nienawidziło go za to, tak bardzo, że postanowiło go zabić. Archias nic nie wiedział o spisku na jego życie. Ale usłyszał o tym jego przyjaciel mieszkający w Atenach. Natychmiast też napisał list do króla Archiasa, ostrzegając go o niebezpieczeństwie i wskazując mu drogę ucieczki przed zamachowcami. Chwilę później tę ważną wiadomość wysłał do niego. W czasie gdy posłaniec z listem dotarł do celu, Archias był zajęty ucztowaniem. Tylko dlatego, że posłaniec bardzo się spieszył i przybył aż z Aten, wpuszczono go przed króla. -Wasza wysokość-powiedział posłaniec-przyjaciel waszej wysokości nalega,abyś przeczytał tę wiadomość jak najszybciej, dlatego, że mówi o bardzo poważnej sprawie. Rozweselonemu i podpitemu Archiasowi nie chciało się zaglądać do listu. Nawet nie wiedząc co zawiera, z głośnym chichotem rzucił go poza siebie i wrzasnął:- Rzeczy poważne jutro! -następnie powrócił do zabawy. Biedny człowiek. Dla niego jutro nigdy nie nadeszło .Nie było już drugiego ostrzeżenia. Jego wieczorna zabawa miała smutny koniec. Pod koniec uczty zamachowcy weszli do pałacu i zamordowali go. Być może cieszysz się dobrym zdrowiem i wyczekujesz wieczoru po to, aby się zabawić. Myślenie o swojej duszy traktujesz jako coś zbyt poważnego, aby zajmować się tym teraz. Być może podobnie jak Archiasowi ciśnie się Tobie na usta: "Rzeczy poważne jutro”. Zastanów się chwilę! Jutro może nigdy nie nadejść. Najbliższy wieczór może być Twoim ostatnim wieczorem. Wcale nie jest wykluczone, że Bóg powie Ci to samo co powiedział wcześniej do pewnego bogacza: "Głupcze, tej nocy zażądają od ciebie twojej duszy". Być może myślisz, że nie lubisz zajmować się aż tak poważnymi sprawami. Oprócz tego szatan, wróg twojej duszy, zachęca Cię abyś odłożył czytanie tego artykułu i zapomniał o zawartym w nim ostrzeżeniu. Bóg posłał Ci w tym artykule ostrzeżenie o nadchodzącym sądzie. Jest tu też zawarta informacja o tym jak uniknąć należnej Ci kary. Droga ucieczki przed należną Ci wieczną śmiercią prowadzi przez Jezusa Chrystusa, Który był ukrzyżowany na krzyżu Golgoty dla Ciebie. W czasie gdy wisiał na krzyżu, ziemię ogarnęła gęsta ciemność, mimo tego, że było około południa.W tych trzech godzinach ciemności Pan Jezus Chrystus poniósł sąd Boży przeciwko grzechowi- sąd na który Ty i ja zasłużyliśmy. Chrystus Jezus umarł. Następnie zmartwychwstał. Obecnie siedzi po prawicy Bożej w niebie. Przez Jego pośrednictwo Bóg oferuje teraz niezależne od uczynków przebaczenie.Przebaczenie to jest dostępne dla wszystkich, którzy uwierzą. Treść jego brzmi: "NIECH WAM BĘDZIE WIADOME...ŻE SIĘ WAM PRZEZ TEGO (JEZUSA CHRYSTUSA) OPOWIADA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW, PRZEZ TEGO (JEZUSA CHRYSTUSA) KAŻDY WIERZĄCY USPRAWIEDLIWIONY BYWA . "Dzieje Apostolskie 15,58-59 Czy nie byłoby głupim nie przywiązać do tego ostrzeżenia wagi? Przyjdź do Pana Jezusa Chrystusa, a On Ciebie uratuje! Nie bądź jak Archias, który odrzucił ostrzeżenie mówiąc: -Rzeczy poważne jutro! Jeżeli nie przyjmiesz od Pana Jezusa Chrystusa przebaczenia Twoich grzechów, zginiesz na wieki. Uklęknij i powiedz Mu już teraz: "Ojcze, przykro mi z powodu mojego starego, grzesznego życia. Dziękuję Ci, że na ten świat przysłałeś swojego Syna, aby umarł na moim miejscu. Jezu, proszę, przebacz mi moje grzechy, wejdź w moje życie i zbaw mnie. Chcę skorzystać z drugiej szansy w życiu, z Twojego ostrzeżenia-chcę na nowo się narodzić i mieć z Tobą społeczność.Dziękuję za dokonanie we mnie tego cudu. Dziękuję w imieniu Jezusa Chrystusa. Amen" Jak uciekniemy, jeśli zaniedbamy tak wielkie zbawienie?(Hebrajczyków 2,5). Zapraszam do rozmów czarkes@interia.pl DOBRA NOWINA JEZUS JEST MOIM ŻYCIEM ! Wszyscy zgrzeszyli, razem stali się nieużyteczni, nie masz kto by dobrze czynił, nie masz ani jednego. ...I stali się podobni do tego co nieczyste, a wszystkie ich cnoty są jak szata splugawiona. Wszyscy zgrzeszyli i daleko im do Bożej doskonałości, ale Bóg ze swojej łaski udziela im w darze usprawiedliwienia, dzięki temu, że Jezus Chrystus ich odkupił... Bóg postanowił żeby właśnie Jezus przelał swą krew na ofiarę przebłagalną za tych, którzy wierzą. W ten sposób Bóg dał dowód swojej miłości i sprawiedliwości ( por. Rzymian. 6. 23 ) .Jeśli uwierzysz, że Jezus umarł właśnie za Ciebie i przez wiarę ustami swymi wyznasz Go Panem Z B A W I O N Y B Ę D Z I E S Z ! Albowiem, tak Bóg umiłował świat ( świat to Ty i ja ), że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął ale miał ż y c i e w i e c z n e. ( Ew. Jana. 3.16 ) Coś w Twoim życiu jest nie tak ? Jesteś sam pośród tłumu ? Masz już dość życia ,które pozbawia Cię wolności i szczęścia ? JEZUS JEST LEKARSTWEM NA TWÓJ BÓL ! ! ! Bo jeśli ustami swymi wyznasz, że Jezus jest Panem i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził Go z martwych z b a w i o n y b ę d z i e s z ! por.Rzym. 10, 9 - 10 Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi,wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał a on ze mną. ( por. Obj. 3, 20 ) D R O G A D O C H R Y S T U S A MÓDL SIĘ np. TYMI SŁOWAMI: Panie Jezu, chcę poznać Cię osobiście. Dziękuję za to, że umarłeś na krzyżu za moje grzechy. Otwieram Ci drzwi mojego życia i przyjmuję Cię jako swego osobistego Pana i Zbawiciela. Dziękuję Ci za przebaczenie mi moich grzechów * świadomie i nieświadomie popełnio - nych i obdarzenie mnie życiem wiecznym. Przejmij kontrolę nad moim życiem, uczyń mnie takim człowiekiem jakim chcesz abym był. Amen. Rozmawiałeś właśnie z Najwyższym Bogiem i On przyjął Cię jako swoje dziecko,możesz być tego pewien. Pismo Święte zapewnia:Jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem, stare przeminęło, o t o w s z y s t k o s t a ł o s i ę n o w e ! ( por.2 Kor. 5, 17 ) ( * - szczerze przed Bogiem wyznaj wszystkie grzechy ,które pamiętasz i poproś Go o przebaczenie - to bardzo ważne por. 1 Jana 1,9; 2,1 ) Co muszę czynić, aby być zbawionym? Zbawionym, od czego? Co jest tym czymś, od czego chcesz być zbawiony? Piekło? Śmierć wieczna? Nikt nie chce umierać wieczną śmiercią. Problemem między Bogiem i człowiekiem jest GRZECH. Chcesz być zbawionym od niego? CO TO JEST GRZECH? Grzech jest to bunt przeciwko Bogu. Jest to dążenie do samozadowolenia, jest to lekceważenie Bożych wymagań względem ciebie, bycie całkowicie obojętnym na to czy twoje działania podobają się, czy też nie podobają się Bogu. Zanim Bóg zbawi człowieka, przekonuje go o grzechu. Nie mam przez to na myśli, że człowiek taki mówi wszystkim „Tak, my wszyscy jesteśmy grzesznikami, wiem o tym!" Mam na myśli to, że Duch Święty przekonuje mnie w sercu o tym, że bardzo długo żyłem w zażartym buncie i wojnie przeciwko Bogu i że moje grzechy są tak liczne, tak wielkie, tak brudne, tak "czarne", że jestem poza możliwościami osiągnięcia z własnej mocy, Bożej łaski i miłosierdzia. Czy doświadczyłeś już kiedyś tego? Czy zobaczyłeś już siebie samego jako całkowicie nie nadającego się do nieba i przebywania w obecności Boga? Czy zauważasz, że nie ma żadnej dobrej rzeczy w tobie, nic pozytywnego co można by zaliczyć na twój "rachunek", że cała droga, którą podążałeś to kochanie rzeczy, których Bóg nienawidzi i nienawidzenie rzeczy, które są miłe Bogu? Czy to spostrzeżenie złamało twoje serce przed Bogiem? Czy płakałeś z tego powodu, że tak bardzo marnowałeś Boże miłosierdzie, używałeś w złym celu Bożych błogosławieństw, zaniedbywałeś Boże Słowo ,Dekalog i nie dawałeś Bogu należnego Jemu miejsca we wszystkich twoich myślach, pragnieniach i życiu? Jeśli tego jeszcze nie zauważyłeś i jeszcze tego nie przeżyłeś osobiście, wtedy na dzień dzisiejszy ,nie ma żadnej nadziei dla ciebie, ponieważ Bóg powiedział i "JEŚLI NIE BĘDZIECIE POKUTOWAĆ, WSZYSCY także POGINIECIE"(Łukasza 13,3).Dlatego, jeśli umarłbyś w obecnym stanie, będziesz zgubiony na wieki. Ale jeśli zostałeś doprowadzony do zrozumienia, że grzech jest twoim największym wrogiem, że obrażanie Boga jest twoim największym nieszczęściem i że twoim największym pragnieniem teraz jest podobać się Bogu i czcić Go, wtedy jest nadzieja dla ciebie•"...przyszedł Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić, to co było zginęło (Łukasza 19,10)! On zbawi cię, jeśli zastanie ciebie gotowego do złożenia broni, którą walczyłeś przeciwko Niemu.Poddaj się pod Jego panowanie ,podporządkuj Mu się we wszystkim, we wszystkich, najmniejszych nawet szczegółach swojego życia poddaj się pod Jego pełną kontrolę. Jego krew może zmyć największy brud. Jego łaska może wesprzeć i utrzymać najsłabszego. Jego moc może uwolnić zmęczonego i kuszonego. "Oto teraz dzień łaski, oto teraz dzień zbawienia"(2 Koryntian 6,2).Ugnij się pod wymaganiami Chrystusa Jezusa Pana. Daj Jemu należne Mu miejsce na tronie twojego życia. Nawróć się do Niego i Jemu daj prawo do sterowania twoim życiem. Ufaj w Jego doskonałą ofiarę dokonaną raz na zawsze na krzyżu Golgoty. Miłuj Chrystusa Jezusa Pana z całego swojego serca i z całej myśli swojej i z całej duszy swojej. Czytaj codziennie Biblię -Słowo Boże i bądź bezwzględnie posłuszny we wszystkim czego tam uczy Bóg , a ludzkie opinie traktuj jako nic nie warte baśnie. Postanów, że więcej czasu poświęcisz na czytanie Biblii i tylko Biblii, niż na rozmawianie z ludźmi. Bądź posłuszny Panu Jezusowi Chrystusowi ze wszystkich swoich sił , a On wtedy "zaprowadzi" cię do nieba ."Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony"(Dzieje Ap.16,31). Módl się do Pana Jezusa tymi słowami: Ojcze, przykro mi z powodu mojego starego grzesznego życia. Dziękuję Ci,że na ten świat przysłałeś swojego Syna, aby umarł na moim miejscu .Jezu, proszę, przebacz mi moje grzechy, wejdź w moje życie i zbaw mnie. Chcę skorzystać z drugiej szansy w życiu,chcę na nowo się narodzić i mieć z Tobą społeczność. Dziękuję za dokonanie we mnie tego cudu. Dziękuję w imieniu Jezusa Chrystusa. Amen Nie wychodząc z domu, zupełnie samodzielnie możesz odkryć i uzyskać rzetelne odpowiedzi na swoje pytania oraz pomoc w potrzebach dnia codziennego, korzysta jąć z podanych kursów: 1.START W ŻYCIE-dla tych, którzy w świecie interesów i bezwzględnej rywalizacji poszukują głębszych wartości i chcą zachować własną godność, szukają recepty na satysfakcjonującą przyszłość, czują się nieco zagubieni. Kurs wskazuje kierunek i cel, które można obrać tak traf nie,jak gdyby znało się koniec na początku. 2.ODKRYĆlA-dla osób poszukujących odpowiedzi na trudne pytania: Jaki jest cel i sens życia? Dlaczego jesteśmy świadkami ciągle narastających kryzysów ,nieszczęść, cierpienia? Śmierć i co dalej? Co nas czeka w najbliższej przyszłości? Czy większość może się mylić? Czy ktoś słyszy nasze wołania i modlitwy? 5.ARCHEOLOGIA I BIBLIA-niezwykle interesujące fakty o odkryciach archeologicznych potwierdzające wiarygodność Pisma świętego. Cenne informacje zawarte w wielu kosztownych książkach z dziedziny archeologii i historii. 4.ŻYCIE JEZUSA-kurs dla dzieci. Zagadki, rebusy, krzyżówki o życiu naszego Zbawiciela. 5.ZDROWIE I RODZINA-zasady troski o zdrowie ciała, umysłu i ducha. 6.SEMINARIUM Z APOKALIPSY-historia chrześcijaństwa z uwzględnieniem ostatnich wydarzeń na naszej planecie.Odpowiedzi na pytania: Co proroctwa mówią o Stanach Zjednoczonych? Dlaczego Kościół dąży do władzy? Jaka jest prawda o końcu świata? 7.PROROCTWA KSIĘGI DANIELA-dowiesz się, kim był Daniel i jak został prorokiem, poznasz proroctwa dotyczące historii Ziemi dane człowiekowi ok.600 lat przed narodzeniem Chrystusa. Skorzystaj z tej atrakcyjnej oferty pisząc pod adres podany niżej: KORESPONDENCYJNA SZKOŁA BIBLIJNA skrytka pocztowa 285 45-500 Bielsko-Biała Drogi przyjacielu ! Pismo Święte mówi o pewnym człowieku, który sprzedał swoją duszę. (Mat.26.14-16): "Wówczas odszedł jeden z dwunastu, którego zwano Judaszem, do arcykapłanów i rzekł: co mi dacie, a ja Go wydam?" Judasz sprzedał swoją nadzieję na zbawienie i na Niebo za trochę monet. Przyjacielu, tutaj za pieniądze możesz kupić wiele, ale po śmierci wiecznej nie będzie żadnych pieniędzy, za które byś mógł kupić jakieś dające ci radość lub przyjemność rzeczy. Nie ma nic złego w posiadaniu pieniędzy, ale one nie są warte tego, aby z ich powodu zatracić swoją duszę na zawsze. "Korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniądza, niektórzy ulegając jej zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia." (Tym.6,10) Wielu nigdy nie stanie się chrześcijanami dlatego, że obraża się z byle powodu - jest to grzech - ale to nie Bóg spowodował przekleństwo ludzkości. Ponadto Pan Kocha Ciebie! "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny. "(Ew.Jana.3,16). Pozwól Panu Jezusowi Chrystusowi pomóc sobie w Twoich problemach. "Zrzućcie Nań wszystkie swoje troski, gdyż On ma o was staranie." Proszę nie wybieraj zatracenia na wieki. Dlatego, że grzech jest nieszczęściem. Pan Jezus Chrystus zabierze ten ciężar i pomoże Ci jeśli Mu tylko pozwolisz. Zwróć uwagę jak zakończył swój żywot Judasz.(Ew.Mat.27,3-5): "Wtedy Judasz ,który Go wydał, widząc iż był osądzony i żałując tego, zwrócił trzydzieści srebników arcykapłanom i starszym ludu, mówiąc: Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną! A oni rzekli: cóż nam do tego? Ty patrz swego. I porzuciwszy srebrniki w świątyni odszedł i powiesił się." Judasz posunął się za daleko. Te trzydzieści srebrnych monet nie wyszło mu na dobre. Proszę, nie sprzedaj swojej duszy dla odpadków Tego świata. Kiedy to wszystko się zakończy nic z tego się nie ostanie i pozostanie jedynie rozpacz. Proszę, poddaj się miłości Chrystusa. Zwróć uwagę na wieczną różnicę między chrześcijanami i nie-chrześcijanami. (Ew.Mat.25,21):"Pan jego rzekł mu:... wejdź do radości mojej" i (Ew.Mat.25,30) "A niepożytecznego sługę wrzućcie do ciemności zewnętrznych, tam będzie płacz i zgrzytanie zębów." Błagając cię, proszę oddaj się Panu Jezusowi Chrystusowi zanim będzie za późno! DO KOGO NALEŻYSZ? Być może w pierwszej chwili, na to proste pytanie odpowiesz: "Jestem Protestantem", lub "Jestem Katolikiem",lub "Jestem członkiem organizacji świadków Jehowy", lub wreszcie" Nigdzie nie należę". Lecz pragnę byś raz jeszcze przeczytał to pytanie i odpowiedział na nie po uważnym przestudiowaniu kilku fragmentów Słowa Bożego. Zanim do tego przystąpisz, zastanów się przez chwilę nad sensem pytania. Nie chodzi o to, na spotkania jakiego kościoła chodzisz, lub w jakiej religii wychowali Cię twoi rodzice. Celem tego pytania jest uświadomienie Ci, kto jest Panem twojego życia, co to dla Ciebie oznacza, a w konsekwencji, jaki będzie twój los w wieczności. Do Kogo, według Biblii, musisz należeć, Komu wierzyć, w Kim złożyć swą ufność, aby mieć życie wieczne? "Kto wierzy w Syna,ma życie wieczne, kto zaś nie wierzy Synowi nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży "por. Ew. Jana 3,36. Fragment ten wskazuje jednoznacznie, że decydujący jest nie stosunek do organizacji religijnej, ale do PANA JEZUSA CHRYSTUSA - SYNA BOŻEGO, Który na drzewie krzyża poniósł śmierć za grzechy wszystkich wierzących Mu ludzi.To Chrystus Jezus ZBAWIA, lecz słowa "organizacja religijna" nie są tu wogóle wymienione. Wiedząc, że te dwa pojęcia nie są równoznaczne, zadaj sobie pytanie: Do kogo należę? "Tak, bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jedynego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne."(Ew.Jana 3,16). Ponownie nie znajdujemy tu ani słowa na temat religii. Biblia raz jeszcze mówi tu o Panu Jezusie Chrystusie i Jego wspaniałym, zbawczym dziele. Sam PAN JEZUS CHRYSTUS powiada w tym fragmencie, że wszyscy, którzy Mu zaufają, będą mieli życie wieczne, że nie jest to tylko przypuszczeniem lub mrzonką, ale radosną i błogosławioną pewnością. Czy masz już tą pewność? Żadna denominacja i żadna religia nie jest w stanie Ci jej dać. Ta pewność jest jedynie w PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE! Czy Mu zaufałeś? Czy podporządkowałeś Mu się we wszystkim? Czy pokutowałeś i nawróciłeś się do Niego? Czy przyjąłeś Go do swojego życia i swego serca jako swojego osobistego i Jedynego Pana, Króla, Boga i Zbawiciela? CZY NALEŻYSZ DO NIEGO? Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem DROGĄ,PRAWDĄ i ŻYCIEM. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie."(Ew.Jana 14;6). Raz jeszcze tutaj padły słowa samego Pana. Zauważ, że nie powiedział On: "Organizacja religijna jest drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przez nią. "NIE przyjacielu! PAN JEZUS powiedział:" Ja jestem DROGĄ...".PAN JEZUS i nikt poza Nim. On jest jedyną drogą do Ojca! Być może zadasz sobie teraz pytanie:" A jeśli pójdę inną drogą? A jeśli nadal będę uważał, że przynależność do jakiejś religijnej instytucji automatycznie da mi zbawienie? Co stanie się wówczas?" Wróćmy raz jeszcze do cytowanego już wcześniej fragmentu Ew. Jana 5,56.Biblia stawia tę kwestię w przerażająco jaskrawym świetle. Kto nie przyjmie JEZUSA jako swego OSOBISTEGO I JEDYNEGO PANA,BOGA i ZBAWICIELA, kto nie odda Mu się i zaufa komukolwiek lub czemukolwiek innemu NIE ujrzy życia wiecznego w społeczności z Bogiem, lecz podlegać będzie wiecznej śmierci, unicestwieniu. Zastanów się nad tymi słowami. Są one jednoznaczne, a ich waga jest wielka. Twoja przyszłość w wieczności zależy od tego, jak Ty sam ustosunkujesz się do PANA JEZUSA i JEGO zbawczego dzieła. Czy podporządkujesz się Mu we wszystkim? Czy WRESZCIE nawróciłeś się do Niego? Czy przyjmiesz Go do swego serca jako Zbawiciela, Pana i Władcę?! Czy wyrazisz to w praktyce(por.Jakub 1,22-25;Obj.14,12;Jakub 2,l4-26)?Czy też poprzestaniesz na nic nie dającej przynależności do organizacji kościelnej? Wiesz już, Biblia dzieli ludzi na zbawionych i potępionych, zaś zbawienie jest tylko i wyłącznie w PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE. Do której grupy należysz? "I nie ma w nikim innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni."(Dz.Ap.4,12). Te autorytatywne słowa zostały wypowiedziane przez apostoła Piotra. Mówi on nam, że zbawienie jest w Chrystusie i w nikim innym,ani w niczym innym.Ani Maria,ani ksiądz,ani organizacja,ani pastor,ani papież,ani prorocy,ani święci,nie mogą dać nikomu Zbawienia,albowiem nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia,w którym moglibyśmy być Zbawieni. Zbawienie jak'stwierdza tu Piotr,jest tylko w JEZUS-IE CHRYSTUSIE i tylko,tylko w NIM.Dlaczego więc nie zwrócić się do NIEGO?Zapytasz jak.to uczynić.Biblia proponuje: 1.Uświadom sobie,że jesteś grzesznikiem, który za swoje grzechy i winy popełnione przeciw Bogu zasługuje na wieczne potępienie i dlatego potrzebuje zbawienia(uratowania od wiecznej kary). Zbawienia tego nie może uzyskać za swoje uczynki. 2.Wie-sz,że Bóg.,dał swego Syna,by uraarł-za--grzechy wszystkich wierzących w Niego ludzi."Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to,że Chrystus umarł za nas,gdyśmy jeszcze byli grzesznikami." (Rzym.5,8) 5.Przyzna j sU Bogu do tego,że jesteś grzesznikiem(wyznaj każdy popełniony grzech,bądź szczery)zasługującym na gnii^w.UPAMIETAJ SIĘ, POKUTUJ,ZADOśq UCZYŃ-po prostu zmień,mocą Ducha Świ"Wszyscy bowiem zgrzeszyli i brak im chwały Bo że j."(Rzym.5,25). ' 4.Przyjdź w modlitwie do PANA JEZUSA i proś Go o przebaczenie,przeproś za swe złe drogi,wyzna j że chcesz Go od tej pory traktować jako OSOBISTEGO i JEDYNEGO BOGA,KRÓLA,ZBAWIĆIELA-a otrzymasz odpuszczenie swoich grzechów. "Zaprawdę,zaprawdę,powiadam wam:Kto słucha słowa Mego i wierzy w Tego,który Mnie posłał ma życie wieczne i nie idzie na sąd,lecz przeszedł z śmierci do życia."(Jan 5,24). 5.Wyznaj swoją wiarę(por.Rzym.10,9-10;Mat.'r0^52) 6.Podziękuj Bogu za otrzymane przez Jego łaskę zbawienie. 7.Wyraź swoją.miłość do Pana przez posłuszeństwo(l Jan.5,2-5;Mat.7,20) "Łaską bowiem zbawieni jesteście przez wiarę,a to pochodzi nie od was,lecz jest darem Boga:! nie z uczynków,aby si^ nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem,stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych uczynków, któr? Bóg z góry przygotował,abyśmy je pełnili." (Ef.2,8-10)."Zbawił nas,nie ze względu na sprawiedliwe uczynki jakie spełniliśmy,lecz z miłosierdzia swego..."(Tytus 5,5). "Ten kto ma Syna ma życie, a kto nie ma Syna Bożego nie ma też i życia."(1 Jana 5,12). Zbawienie jest udziałem tylko tych,którzy są własnością Jezusa! Teraz,gdy doszedłeś do końca niniejszych rozważań,odpowie d z na przewijające się w nich ciągłe pytanie.Bóg chce,abyś był świadomy tej odpowiedzi bo od niej zależy całe twoje życie. DO KOGO NALEŻYSZ ? Coś tu nie gra !!! "Udają, że Boga znają, ale uczynkami swymi tego się zapierają..."Tytus 1,16 Na pewno znasz takich ludzi. Oni chodzą do kościoła w niedzielę, ale poza kościołem żyją jak im się podoba. Oni wyznają jakąś religię, ale żyją nikczemnie. Mówią,że kochają swoich bliźnich, lecz plotkują o nich, wykorzystują ich i kłócą się z nimi.Ciągle pożądają ich żon i córek. Mówią, że wierzą w Boga, ale naśmiewają się z Jego przykazania "nie będziesz cudzołożył". Uganiają się za kobietami i cudzołożą. Picie alkoholu jest częścią ich życia. Mówią, że nie ma nic złego w małej ilości "czegoś mocniejszego", ale skutki pokazują coś innego. Odrażająca mowa, stracona praca, ubóstwo, maltretowane żony i dzieci, rozbite domy, cudzołóstwa, choroby i wczesna śmierć niewątpliwie są owocami ich pijaństwa. Tak, religijni ludzie często modlą się, ale tym samym językiem bez przerwy kłamią i oszukują. Oni mówią: "Święć się imię Twoje". Jednak łamią przykazanie zabraniające nadaremno wzywać imię Boga powtarzając bez przerwy"0 Boże!", "O Jezu! "Z tych samych ust płyną ciągle przekleństwa i bezeceństwa. Nie czują się zawstydzeni z powodu siebie ani z powodu swoich złych uczynków. Cały czas pogłębiają swoją nikczemność bez żadnego wstydu czy żalu. Gdy zostaną przez kogoś zganieni za swój grzech, wtedy usprawiedliwiają się mówiąc gorliwie: "nikogo nie zabiłem", "nikt nie jest idealny", lub" każdy tak robi". Oni uspakajają swoje sumienie tym, że byli ochrzczeni, lub że należą do jakiejś organizacji kościelnej. Potrafią nawet nienawidzić innych, którzy nie należą do ich religii! Czy Bóg przeoczy taką obłudę? Czy religia takich ludzi zasłoni widoczne zepsucie? 0czywiście, że nie. "Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie. "Ew. Marka 7,6.Pismo Św. jasno uczy, że Boga nie da się oszukać przez chowanie się pod fałszywymi przebraniami religii. Bóg patrzy na serce człowieka i nienawidzi wszelkiego rodzaju obłudy - szczególnie religijnej. Niezależnie od tego jaką religią się zasłaniasz,twoja obłuda jest obrazą wobec Boga. On widzi i zna całą twoją obłudę i obiecuje osądzić każdy twój grzech. Religia tylko z zewnątrz pokazuje ciebie jako dobrego. Jednak nie zmieniła twojego serca. Twój grzech i obłuda oddzieliły ciebie od sprawiedliwego Boga. Żadna religia nie jest w stanie uchronić ciebie przed należnym ci potępieniem. Tak, jesteś w stanie oszukać swojego bliźniego, swoich rodziców, swojego księdza a nawet samego siebie, ale ty nigdy nie będziesz potrafił oszukać Boga. Dlatego odwróć się od swego grzechu i obłudy. Popatrz na swoje grzechy tak jak Bóg na nie patrzy. Przestań pomniejszać swój grzech. Znienawidź go tak jak Bóg go nienawidzi. Bądź zawstydzony z powodu swojego grzechu. Przestań udawać dobrego. Nie mów Bogu, że starasz się być dobrym. Wyznaj Mu, że NIE jesteś dobry. "Kto pokrywa przestępstwa swe, nie poszczęści mu się; ale kto je wyznaje i opuszcza, miłosierdzia dostąpi". Przypowieści Salomona 28,15.Przestań ufać w to, że twoja religia "zamaluje" twój grzech. Ty nie potrzebujesz religii,ty potrzebujesz być usprawiedliwionym przed Bogiem. Jak to się może stać? Czy możesz zasłużyć na to usprawiedliwienie? Nie, nie możesz. Skoro zasługujesz na sąd i karę za swój grzech, nie jesteś w stanie jednocześnie zapracować sobie na usprawiedliwienie przed Bogiem. Jedyna nadzieja jaką masz, to zostać usprawiedliwionym przez zasługę kogoś innego. Dzięki Bogu za to, że w swoim miłosierdziu przygotował drogę pojednania ludzi z sobą. Pan Jezus Chrystus, jedyny który jest bez grzechu i obłudy, umarł i przelał swoją krew za grzeszników. "Bo i Chrystus raz za grzechy cierpiał,sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywieść do Boga.” 1 List Piotra 3,18. On sam powiedział, że nie przyszedł aby do pokuty wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników. Pan Jezus obiecuje całkowicie przebaczyć wszystkie twoje grzechy jeśli w szczerości i pokorze poprosisz o przebaczenie.On jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem ( 1Tym.2,5 ).Jeżeli odwrócisz się od swojego grzechu i obłudy, i naprawdę zaufasz Chrystusowi jako twojemu jedynemu Zbawicielowi, On da tobie swą własną sprawiedliwość i wyrwie cię z wiecznej śmierci. On uczyni to DZISIAJ jeśli wezwiesz Jego imienia i poprosisz Go aby cię zbawił. ”Każdy bowiem, kto by wzywał imienia Pańskiego zbawiony będzie.” Rzym.10,13 Rozważ przedstawione powyżej prawdy obiektywnie, byś mógł wraz z psalmistą powiedzieć: „Drogę wierności obrałem” ( PS.119,30 ).Jeśli pragniesz poznawać prawdziwe nauczanie Słowa Bożego – Biblii, to rozpocznij jej czytanie. Pan Jezus obiecuje całkowicie przebaczyć wszystkie twoje grzechy jeśli w szczerości i pokorze poprosisz o przebaczenie. On jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem(1 Tym.2,5).Jeżeli odwrócisz się od swojego grzechu i obłudy,! naprawdę zaufasz Chrystusowi jako twojemu jedynemu Zbawicielowi, On da tobie swoją własną sprawiedliwość i wyrwie cię z wiecznej śmierci. On uczyni to DZISIAJ jeśli wezwiesz Jego imienia i poprosisz Go aby cię zbawił. "Każdy bowiem, ktoby wzywał imienia Pańskiego, zbawiony będzie."Rzym.10,15 Rozważ przedstawione powyżej prawdy obiektywnie, byś mógł wraz z psalmistą powiedzieć: "Drogę wierności obrałem"(Ps.119,50). Jeśli pragniesz poznawać prawdziwe nauczanie Słowa Bożego-Biblii, to rozpocznij jej czytanie. CZY WEJDĘ DO NIEBA? -Pytasz czy wejdę do nieba? Czy jestem pewny tego, że pewnego dnia znajdę się w niebie? Pewny? Kto może być pewnym? Możemy tylko mieć nadzieję...postępować najlepiej jak potrafimy, a być może pewnego dnia okaże się, że jesteśmy wystarczająco dobrzy... -Chwileczkę! To, co mówisz nie jest prawdą. Możemy być pewni, że znajdziemy się w niebie, gdy odejdziemy z tej ziemi(por. I list do Tesaloniczan 4,15-18).Pozwól, że powiem ci jak możesz być pewnym! Nie możemy mieć nawet nadziei, że wejdziemy do nieba, jeśli opieramy naszą nadzieję tylko na naszych dobrych uczynkach." Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę-nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił."(Biblia-list do Efezjan 2,8-9).Nie znaczy to,że możemy być zbawieni i wejść do nieba bez wyznania naszych grzechów-znaczy to, że musimy zacząć od przyznania, że zgrzeszyliśmy-wszyscy jesteśmy grzesznikami. "Bóg wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali."(Biblia-Dzieje Apostolskie 17,30).Musimy wyznać nasze grzechy przed Bogiem i musimy je porzucić. Ale musimy zrobić jeszcze więcej musimy zwrócić się do Bożego Syna Jezusa Chrystusa, który cierpiał i zmarł na krzyżu za nasze grzechy. "Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przywieść do Boga."(Biblia-I list Piotra 3»18).Jezus umarł za ciebie! Ale Boży Syn nie leży dzisiaj w grobie-On zmartwychwstał! On żyje! Bóg obiecał przebaczyć wszystkie twoje grzechy i zbawić ciebie, dać ci miejsce w niebie-jeśli zaufasz Chrystusowi, przyjmiesz Go jako swojego osobistego Zbawiciela i jako twojego Pana. "Albowiem Bóg tak umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny."(Biblia-Ewangelia Jana 5,16). -Biblia obiecuje życie wieczne wszystkim, którzy przyjmą Chrystusa-ale czy mogę być pewny, że to prawda? -Tak. Biblia jest księgą zawierającą prawdę. To Boże Słowo. Tak, Biblia jest Słowem Bożym i zawarte w niej obietnice są Bożymi obietnicami. Bóg obiecał zbawić cię i dać życie wieczne, jeśli przyjdziesz do Jego Syna Jezusa Chrystusa, który zmarł na krzyżu za twoje grzechy. Przyjmij Go jako twojego Pana i Zbawiciela. Pozwól Jezusowi wejść do twojego serca. Zapraszam do rozmowy czarkes@interia.pl Rok 1998. Historii tej nie opowiadałem wielu osobom, jednakże uznałem, że powinienem o niej mówić aby - jeśli to możliwe, dopomóc tym, któży są podobnie jak kiedyś ja zagubieni w tym świecie. Wychowanie otrzymałem typowo polskie, czyli katolickie. Sposób, w jaki otrzymałem ziarno ewangelii raczej zraził mnie, aniżeli przybliżył do Boga. Odkąd pamiętam zawsze szukałem ideałów. Szukałem wszędzie - najpierw w muzyce elektronicznej, potem w rockowei, aż w końcu doszedłem do poszukiwań w literaturze psychologicznej, zwłaszcza takiej, która dotyczy tzw." pozytywnego myślenia ". Wszedłem w kursy kontroli umysłu metodą Silvy, medytacje, wróżbiarstwo, itp. Niestety, owe praktyki doprowadziłuy mnie do okultyzmu, i to bardzo zaawansowanego.Gdy w medytacji doszedłem do wyższych poziomów, objął mnie w posiadanie przewodnik duchowy imieniem Dante, który potrafił mi wiele przekazać, obdarzał mnie niezwykłymi zdolnościami, opisywałem z 99 % dokładnością miejsca i osoby, których nigdy nie widziałem i wiele mogłem o nich powiedzieć. Doświadczenia te popchnęły mnie w spirytyzm począwszy od " białej " magii a zakończywszy na " czarnej " ( np : używałem zaklęć z " Księgi Czarnej Magii ", która traktowała nawet o ofiarach z ludzi dla szatana ).Temu wszystkiemu oczywiście towarzyszyły środki odurzające, papierosy i tani alkohol ( b.często ) i co najgorsze - narkotyki. Od tego momentu zaczęła się moja katastrofa. Wielka tragedia dla mnie i mojej matki, która wiele godzin przepłakała z rozpaczy i żalu. Kiedy psychologia, filozofie, medytacja nie pomogły mi odnależć wyższych ideałów, straciłem nadzieję i zacząłem topić swe pragnienia i cele w używkach. W głębi serca wierzyłem jednak, że istnieje coś doskonale idealnego, wiedziałem, że istnieje Dobry Bóg, ale wcale Go nie znałem. Jednak liczyłem na to, że Go odnajdę. Z tego też powodu zainteresowałem się " Odnową w Duchu Świętym " , potem zaś " Neokatechumenatem " (grupy charyzmatyczne i bardziej biblijne w kościele rzymsko - katolickim, bardziej biblijne niż on sam ). Wiem, że już w tym czasie prowadzł mnie Pan Bóg, gdyż pomimo, że od dwóch lat ćpałem, to był taki okres, gdy codziennie o 6 rano byłem już w kościele na mszy. Pragnąłem uwolnienia od nałogu, próbowałem w kościele odrywać się od moich problemów starając udzielać się muzycznie, grać na gitarze... Próbowałem się jakoś ratować, ale nie za bardzo mi to szło. Wszelkie próby zajęcia się czymkolwiek nie dawały rezultatów. Nałóg zapanował nade mną całkowicie. Rano wychodziłem aby nabyć w jakikolwiek sposób towar, a potem ćpałem całymi dniami nawet do późnych godzin nocnych. Po mieście bałem się chodzić ze względu na policję, włóczyłem się po lasach i kanałach, wcześniej już rzuciłem szkołę, a poniewaz nie pracowałem, wyłudzałem pieniądze od rodziców i znajomych. Ćpałem tanie, bardzo groźne tzw. " miękkie " narkotyki, " NITRO " itp. Kiedy doszło do tego, że ćpałem od 0,5 do 1 litra dziennie tego chemicznego roztworu, mój organizm tracił równowagę psychczną, depresje, załamania nerwowe, omamy, wielogodzinne utraty przytomności, coraz większe kompleksy niższość i uczucie beznadziejnej rzeczywistości.Traciłem kontrolę nad czynnościami fizjologicznymi. Doszło do tego, że nie miałem ochoty już żyć. Zamknąłem się w piwnicy i chciałem zaćpać się na śmierć. Chciałem w ten sposób uwolnić się od wszystkiego, mojego dzieciństwa, tego, co mnie otacza.Modliłem się do Boga, aby mnie uwolnił, albo zabrał do siebie. Jednak nie powiodło mi się. Wyszedłem stamtąd, a w moim życiu nic się nie zmieniło. Wiele z tamtego czsu nie pamiętam, chwilom tym towarzyszyły duże luki pamięciowe. Pewnego razu trafiła do moich rąk kaseta magnetofonowa z audycją radiową pt:" Czy jesteś prawdziwym chrześcijaninem ?", wysłuchałem jej - wtedy to po raz pierwszy usłyszałem o zbawieniu z łaski przez wiarę. Pragnąłem uwolnienia. Pamiętam, że padłem wtedy na kolana i modliłem się słowami człowieka grzesznego w wierze opartej o tekst biblijny apostoła Pawła do Rymian 10,9. " Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził Go z martwych, zbawiony będziesz." Modlliłem się mniej więcej takimi słowami: Panie Jezu, chcę poznać Cię osobiście. Dziękuję za to, że umarłeś na krzyżu za moje grzechy. Otwieram Ci drzwi mojego życia i przyjmuję Cię jako swego osobistego Pana i Zbawiciela. Dziękuję Ci za przebaczenie mi moich grzechów i obdarzenie mnie życiem wiecznym. Przejmij kontrolę nad moim życiem, uczyń mnie takim człowiekiem jakim chcesz abym był. Amen Mimo, że nadal ćpałem, przez około pół roku próbowałem coś robić, czasami czytałem Pismo, choć chowałem je pod łóżko ze wstydu. Wtedy to ktoś zostawił u mnie ulotkę zaproszenia na spotkanie z cyklu " Nowe Życie ". Temat zainteresował mnie, przecież zawsze tego poszukiwałem. Poszedłem na to spotkanie i od tej pory byłem na wszystkich wykładach mimo iż na wszystkich byłem zaćpany. Chodziłem na nie brudny i cuchnący, ale nie opuściłem żadnego. Choć często nie wiem jak się tam znajdowałem i prawie nic z nich nie pamiętam, jakkolwiek wykłady trwały miesiąc czasu. Dalej byłem w nałogu, wykłady mnie z niego nie uwolniły, co prawda rzuciłem palenie, nadal jednak wiele piłem. Ktoregoś dnia rozmawiałem ze swoim bratem, zaproponował mi wtedy, abym napisał do pastora adwentystycznego list z pytaniami duchowymi. W ten sposób zaczęła się już na poważnie moja "przygoda" z Adwentyzmem. Choć chciałem uwolnienia, nałóg wyniszczał mnie powoli, ale skutecznie, nie małem sił, by mu się oprzeć. Pewnego dnia w lesie, do którego chodziłem ćpać, spotkało mnie kilku skinów. Byłem w takim stanie, że nie miałem sił, aby uciekać. Bardzo mnie pobili,potem przez trzy miesiace nie wychodziłem z domu. W tamtej chwili doznałem szoku, że Bóg, aby mnie uratować dopuszcza się tak drastycznych metod. Przestałem ćpać - zacząłem się leczyć. Nie, nie klinicznie, ale domowymi środkami. Po trzech miesiącach ćpałem już sporadycznie, świadomie unikałem miejsc, które wiązały się z moją przeszłością. Zacząłem przyjmować lekcje biblijne. Kiedy przyszedł czas chrztu, pastor uczynił coś, czego nigdy przedtem nie robił - nie dał mi propozycji, ale powiedział: "Jest chrzest, musisz jechać". Szatan jeszcze wtedy o mnie walczył, przed samym chrztem namówił mnie, bym złamał wszystkie przykazania - to było straszne. Ale wtedy dokładnie przegrał. Byłem już chrześcijaninem i postanowiłem odwrócić się od mej przeszłości. Pojechałem do Sanoka na chrzest i przeżyłem nowonarodzenie. Od chwili chrztu stałem się świadomie wierzący i wiem, że nie uzdrowił mnie kościół, Biblia, medytacja, psychologia tylko prawdziwy Chrystus. Byłem szczery w swoich modlitwach i kiedy Chrystus zapukał do moich drzwi, to otworzyłem je, bo nic nie miałem. Uwierzyłem, że Chrystus jest jedynym Bogiem. Niedawno doszedłem do wniosku, że nie wystarczy narodzić się z wody, modliłem się do Boga o chrzest Duchem Świętym i dziś jestem prawdziwie wolny, jestem niewolnikiem Chrystusa. Istotne są dla mnie obecnie dwa pojecia - świadomie wierzący i zbawienie z łaski. Wielu ludzi w kościele wierzy w Boga, ale nie każdy świadomie dąży do Niego, z pełnym poświęceniem. Ja Go poznałem i chcę dla Niego żyć. Nie mam wykształcenia, ale staram się robić to, co mogę i widzę, jak działa Bóg. Chcę dzielić się swoją wiarą. Kiedyś nie miałem nic, teraz niczego mi nie brakuje. Bóg zaspokaja moje potrzeby, On się o mnie troszczy. Chwała Mu za to! Czarek.